Roman Hornet |
strumienie pyłu za miasteczkiem. pył
i pola kukurydziane jakby rozbiła się tutaj
kosmiczna sonda i z niej wypadły fioletowe
figury, tarcze, fotele leżące w trawie.
tu zrozumiałem, co znaczy prowincja,
ten obojętny spazm wobec bezkresu,
wiatr – cień mężczyzny schylony samotnie
nad skrzynką magnetycznych szachów. nie
ma już dni, gdy biegaliśmy na cmentarz,
żeby karmić pszczoły (myśleliśmy,
że jedzą klaskanie i śpiew – pokarm,
którego zmarli nie zdążyli zabrać). a może to było
nie tak, to wszystko. może zmyśliłem imiona
i daty, otworzyłem sen nie mój,
na darmo. może pszczoły to rodzaj choroby powietrza,
umarli – dzieci, które jedzą śpiew
Roman Honet
I opened a dream which was not mine
streams of dust behind the town. dust
and cornfields as if it were the crash site
of a space probe which had disgorged violet
figures, shields, old car seats lying in the grass.
it was here I understood what provinces are
this indifferent spasm with regards to infinity,
wind – the shadow of a man leaning down alone
over a magnetic chessboard. there are no more
days when we would run to the cemetery
to feed the bees (we thought
they feasted on clapping and song – food
the dead didn't have time to pack). or maybe it was
not like that, all that. perhaps I invented the names
and dates, opened a dream which was not mine,
for nought. maybe bees are an airborne disease,
the dead – children who feed on songs
Roman Honet
/Translated: © by Marek Kazmierski/
2 коментара:
...ich danke dir sehr, lieber miro, dass du diese wunderbaren dichter hier auf deine seite holst. sie sind bei jedem öffnen ein gewinn. diese arbeit, dieses hervorsuchen dieser großartigen gedichte, ist für uns leser ganz wunderbar, sie ist wie der besuch in einer bibliothek mit einer kleinen ecke mit empfehlungen, wo man sich gerne hinsetzt und dann versinkt und die zeit vergisst....
Danke dafür,
und liebe grüße
gabriele
Danke Dir!
So einen Lob ermutigt mich!
LG
Miroslav
Постави коментар